 |
www.bedzin.fora.pl Historyczne forum grodu Będzin
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mar
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:33, 12 Mar 2009 Temat postu: Powstanie Styczniowe |
|
|
Powstanie Styczniowe no właśnie co można o nim napisać o okolicach Będzina? Może ktoś słyszał np. o miejscach potyczki gdzieś itp?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefan
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Sob 23:50, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Witam
Jesli chodzi o Będzin to nie mam wiedzy, ale coś czytałem o Sosnowcu, potyczce w okolicach dworca PKP, gdzie powstańcy podobno wykonali z podkładów kolejowych prototyp pociągu pancernego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mario
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Nie 0:12, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bitwa zaczęla się na dworcu, następnie przeniosła się w rejon obecnej komendy Policji, było ostra walka szczególnie z użyciem broni białej, choć może nie tak znacząca w kontekście całego powstania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Nie 16:48, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
RAPORT
APOLINAREGO KUROWSKIEGO
naczelnika wojskowego woj. Krakowskiego
do Tymczasowego Rządu Narodowego
pisany 8 lutego 1863 r.
D. 5 II zostawiwszy pewną siłę na obronę obozu, sam wyruszyłem w 30 koni i 50 kosynierów celu oczyszczenia reszty granicy, aż do Czeladzi. Dowiedziałem sie, że w Maczkach cała straż graniczna w liczbie 300 ludzi jest skoncentrowaną. W marszu moim przez Olkusz, skąd Moskale uciekli do Miechowa, proklamowałem Rząd Narodowy, zrzuciłem wszystkie władze moskiewskie pow. Olkuskiego i ustanowiłem wszystkich urzędników, utworzyłem gwardię narodową proklamacją Rządu Tymczasowego i dekret uwłaszczający włościan pod zasłoną gwardii narodowej w całym powiecie w przeciągu 3 dni ogłosić poleciłem.
Po załatwieniu tych czynności d. 6 II z rana wyruszyłem przez Sławków do maczek; stanąwszy tam ze smutkiem dowiedziałem się, że tam nieprzyjaciela nie zastałem, bo wszystkie siły moskiewskie skoncentrowały się w ilości 300 ludzi w Sosnowcu. Wsadziwszy więc piechotę i kawalerię na pociąg do Sosnowca pojechałem. Przybyłem tam około godz. 1 w nocy, o wiorstę od stacji wysadziłem konie i ludzi z pociągu; rozkazałem, aby środek mojej siły tworzyli kosynierzy, na prawym zaś i lewym skrzydle szli strzelcy w tyralierów rozsypani, sam z kawalerią ustawiłem się od strony granicy pruskiej, poza dworcem kolei żelaznej, gdyż tam, w razie naszego zwycięstwa spodziewałem się, że moskale rejterować będą.
Wszystkie te rozkazy najwyborniej uskutecznione zostały; pomimo ciemności nocy o godz. 12 i pół, wszyscy stanęli do boju w przeznaczonym miejscu i równocześnie pierwszy atak został wykonany. Moskale musieli być zawiadomieni i przysposobieni, bo w pierwszej chwili napadu, chociaż najciszej się odbył, z dwóch budynków, to jest komory celnej i stacji kolei żelaznej,
morderczym ogniem nasza wiarę przywitali. Pod Cieszkowskim padł koń i sam w prawą rękę postrzelony został, pomimo to nie zszedł z placu boju i z niewypowiedzianą zapalczywością i bohaterską odwagą trzy ataki na obsadzone nieprzyjacielem budynki wykonywał, lecz ciągłym zabójczym ogniem parzony, nie mógł dłużej wytrzymać, nie przyzwyczajony do takiego ognia
ruchawki, i tak strzelcy, jak i kosynierzy poszli w rozsypkę. Sam więc w krwi zbroczony przybył do mnie z raportem, że sam jeden pozostał, kawalerię na budynki murowane pomimo zapału i krzyku ułanów, aby ich do ataku poprowadzić, napadu
wykonać nie było podobna.
Trzeba więc było całe usiłowanie wytężyć na zebranie rozpierzchniętych kosynierów i strzelców, a Boskim cudem w przeciągu pół godziny, usiłowania te najpomyślniej udały się. Uszykowawszy wiarę na nowo do szturmu z równą zapalczywością wykonany został, a lubo znów nasi przez Moskali strasznym gradem kul przywitani zostali wkrótce drzwi wyłamane zostały i budynki
zdobyte. Moskale uciekli i wymykali sie drogami i katami sobie znanymi, a jeden ich oddział z 50 ludzi umykając ku granicy pruskiej pruskiej wpadł na nasza kawalerię, dał ognia. Wytrzymawszy salwę tę, rzuciłem się z kawalerią na ów oddział, który do szczętu zniesiony został.
Tymczasem kosynierzy i strzelcy przetrząsali budynki i pojedyńczo ukrytych tam jeszcze żołnierzy łapali i rozbrajali.
Na tym się skończyła krwawa rozprawa naszej wiary, a zdobyczą dnia tego było 600.000 złp. zabranych za kwitami z komory, 40 koni z całym przyrządem, 100 cetn. Ołowiu itp. Po tym krwawym chrzcie przybyłem do Dąbrowy, gdzie znużonych do najwyższego stopnia ludzi i konie, po wygodnych kwaterach porozlokowałem. Rozbitki moskiewskie schroniły sie w Prusach. Granica więc cała, od Czeladzi, aż do Barana do tej chwili jest oczyszczona. Pomimo strasznego przez cztery i pół godziny prawie nieustannie utrzymywanego ognia, przez widocznie Boska opiekę mam tylko 3 zabitych, 17 rannych i 1 ubitego konia.
Straty moskiewskie są bardzo znaczne: rannych Moskali wspólnie z moimi w szpitalu w Dąbrowie złożyłem, około 30 jeńców moskiewskich, a pomiędzy nimi kapitana żandarmów, oficera, na słowo honoru, że nigdy przeciwko nam walczyć nie będzie, i że zaraz za granicę wyjedzie, puściłem, a żołnierzy bez żadnej z ich strony zobowiązań, najserdeczniej z nimi rozstawszy się i po złotych polskich 2 na drogę wypłaciwszy, na wolność wypuściłem.
Bohaterem z dn. 7.II. Był niezaprzecznie Cieszkowski, dzielny komendant kosynierów, który pomimo na wylot przestrzelonej ręki, wsród morderczego ognia, na czele swego oddziału wszystkie ataki wykonywał a dopiero po powrocie do Dąbrowy, wieczorem rękę sobie opatrzyć przyzwolił.
A. Kurowski
( tekst oryginalny- źródło: „Wiadomości z pola Bitwy” z 18 II 1863, nr 2,
cytowane za R. Szwed „Powstanie Styczniowe w Zagłębiu Dąbrowskim)
Zamek w Babicach W czasie powstania styczniowego (1863 r.) chronił się tam oddział generała Mariana Langiewicza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|